piątek, 27 grudnia 2019

Agata Gładysz - Lazy Day

Weekend w głowie choć jest wtorek
Nie chce spać i nie chce wstać
W trójkę chyba dziś będziemy
Paczka żelków, netflix, ja

Mówię pas, nie ma spiny
Ja mam czas, płynę z chillem
Wi-fi nie ma dna
kończę sezon a
Znowu wieczór

Na robienie nic mam stan
Pójdę nigdzie taki plan
Świat się wali nieistotne
Tracę czas i jest mi dobrze
It’s a lazy lazy day
lazy day czemu nie
Lazy lazy day
lazy day lazy day
Wirtualnie łapie rytm
Cudze myśli aż po świt
Każdy piksel jak neony w nocnym klubie mieni się
It’s a lazy lazy day
lazy day czemu nie
Lazy lazy day
lazy day lubię go tak

Gdy wołają ja odmawiam
Leniem nie nazywaj mnie
Nic nie wyszło moja sprawa
Niedługo nadrobię wiem

Na zachcianki mam czas
Chipsy kolejny raz
Mogę ile chce spać
Zegar tyka i
Wi-ci nie ma dna
kończę sezon a
Znowu wieczór

Na robienie nic mam stan
Pójdę nigdzie taki plan
Świat się wali nieistotne
Tracę czas i jest mi dobrze
It’s a lazy lazy day
lazy day czemu nie
Lazy lazy day
lazy day lazy day

Weekend w głowie choć jest wtorek
Nie chce spać i nie chce wstać
Po co spina mamy siebie
Przecież czas nie goni nas

Bo nie chce się bo nie chce się
bo nie chce się nic robić
Bo nie chce się bo nie chce się dziś wstać
Bo nie chce się bo nie chce się
bo nie chce się nic robić
Bo nie chce się bo nie chce się dziś wstać

Wirtualnie łapie rytm
Cudze myśli aż po świt
Każdy piksel jak neony w nocnym klubie mieni się
It’s a lazy lazy day
lazy day czemu nie
Lazy lazy day
lazy day lubię go tak

Na robienie nic mam stan
Pójdę nigdzie taki plan
Świat się wali nieistotne
Tracę czas i jest mi dobrze
It’s a lazy lazy day
lazy day czemu nie
Lazy lazy day
lazy day lubię go tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz